Lalka Prusa! Lalka Prusa!
Ma dużego u nas plusa!
To słowa refrenu piosenki, którą śpiewają T-Raperzy Znad Wisły. A za co ten duży plus? A chociażby za starego subiekta – Rzeckiego, self made mana – Stanisława Wokulskiego, salonową lalkę – Izabelę i … Warszawę.
Dzisiaj na lekcji języka polskiego uczniowie klasy 3b trochę w nietypowy sposób interpretowali powieść B. Prusa. Z klocków Lego tworzyli kamienicę Łęckich , oczywiście z całą starannością o szczegóły. „Idąc prawym chodnikiem dostrzegł Wokulski na lewo, mniej więcej w połowie ulicy, dom niezwykle żółtej barwy. Warszawa posiada bardzo wiele żółtych domów; jest to chyba najżółciejsze miasto pod słońcem. Ta jednak kamienica wydawała się żółciejszą od innych i na wystawie przedmiotów żółtych (jakiej zapewne doczekamy się kiedyś) otrzymałaby pierwszą nagrodę. Podszedłszy bliżej, Wokulski przekonał się, że nie tylko on zwrócił uwagę na szczególną kamienicę; nawet psy, częściej niż na jakimkolwiek innym murze, składały wizytowe bilety. (…) Dom był trzypiętrowy, miał parę żelaznych balkonów i każde piętro zbudowane w innym stylu. Za to w architekturze bramy panował tylko jeden motyw, mianowicie: wachlarz. Górna część wrót miała formę rozłożonego wachlarza, którym mogłaby się chłodzić przedpotopowa olbrzymka” – tak Prus opisywał kamienicę Łęckich. Uczniowie przygotowali również prezentacje na temat codzienności jej mieszkańców ze szczególnym uwzględnieniem studentów, którzy uprzykrzali życie baronowej Krzeszowskiej, wylewając jej na głowę nieczystości lub rzucając w nią śledziami. Dlatego też , kiedy została właścicielką kamienicy, niestety musieli opuścić swoje mieszkanie na trzecim piętrze. Zresztą nie tylko oni…
Lalka Prusa! Lalka Prusa! Ma dużego u nas plusa!






Beata Mirosz